W marcu było intensywnie. To wydaje mi się najbardziej odpowiednim słowem do opisania tego miesiąca :) Przyznam, że sfera blogowa zeszła na dalszy plan. Obowiązki wzięły górę.
Zawsze wyobrażałam sobie, że trzeci rok studiów jest najłatwiejszy... mało zajęć, mało zaliczeń, a główny nacisk na pisanie pracy licencjackiej. A tu benc. Okazało się, że jest zupełnie na odwrót...
Zajęcia praktycznie od rana do wieczora, zaliczenia, kolokwia, egzaminy, praktyki, pisanie pracy, obrona. A gdzie tu znaleźć czas na codzienne życie? Do tego wszystkiego staram się wplatać aktywność fizyczną i czytanie książek, które niekoniecznie potrzebne są na studia.
Mimo wszystko marzec bardzo mi się podobał. Wolę, jak coś się działo, niż miałabym siedzieć w domu i się nudzić.
Mimo wszystko marzec bardzo mi się podobał. Wolę, jak coś się działo, niż miałabym siedzieć w domu i się nudzić.
Nareszcie jest ciepło! Cudownie. :) Wczoraj w Krakowie był natłok ludzi, w parkach, na rynku, dosłownie wszędzie. Czuć atmosferę wakacji :)
Nie mam szczególnych planów na kwiecień. Mam nadzieję, że uda mi się odpocząć w święta, że wciąż będzie tak ciepło, że uda mi się często zaglądać na bloga. :)
Już niedługo pojawi się recenzja pędzli z aliexpress!
Jak spędzacie pierwszy kwietniowy weekend? Macie plany na ten miesiąc?
Chętnie poczytam, Może i ja się zainspiruję :)